Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 32 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 17:14
No to tak w tą niedzielę byłem na rybkach na stawach w Kurowie. Była bardzo ładna pogoda, gorąco - około 333 stopni w cieniu. Gdy przyjechałem nad wodę, nie było słychać nawet pluśnięcia ryby. Ale już po kilkunastu minutach zaczęło się. Drobnica latała w te i wewte Wziąłem feedera - jeszcze nic nie złowiłem tą techniką. Zanęcałem zanętą Lorpio feeder + kastery, bez innych dodatków i atraktorów, rzutami co 5-7 minut. Po około 20 minutach zaczęły się brania. Szczytówka ciągle drgała. Kilka zacięć zepsułem, nawet większą część. To ze względu na to, że to moje pierwsze brania na feedera. Ale kilka ryb udało mi się zaciąć. Oto fotki: http://www.garnek.pl/jarek136ns Już jak miałem się zbierać, szczytówka nagięła się i pozostała w takiej pozycji przez kolka sekund. Szybkie zacięcie - hol nie sprawił mi większych trudności. Ale były nerwy. Na dodatek nie miałem podbieraka. Pod brzeg przyszła ryba, chyba leszcz, około 50-55 centymetrów. No i nie udało się jej wyciągnąć. W akcie desperacji poderwałem wędkę i rybka się urwała. A szkoda jej. Ale przynajmniej odzyskała wolność. A ja wróciłem do domu z niedosytem i żalem, że jej nie wyciągnąłem. Może następnym razem będzie lepiej Potem holowałem jeszcze jedną dużą rybę, ale się zerwała z dala od brzegu. Pewnie była źle zacięta.
Nad wodą byłem od 16:30 do 19:30. Brania zaczęły się od 17:00, i jak się zbierałem, to jeszcze ryby się pluskały. Na haku wisiały dwa białe robaczki. Ogólnie wyjazd udany. Moje motto: "Następnym razem będzie lepiej".
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 32 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 17:28
Ryby, które wziąłem do domu to płocie 26 i 22 centymetrów. Cóż, rodzina jak się im pokaże na zdjęciach, to narzekają - czemu nie wziąłeś? A więc wziąłem. To są moje pierwsze udane połowy w tym roku, i pierwsze w tym roku wzięte do domu ryby, także mogłem sobie na to pozwolić.
Pomógł: 8 razy Wiek: 42 Posty: 455 Otrzymał 26 piw(a) Skąd: włocławek
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 19:01
Wczoraj biczowałem wodę od 4 rano do 14 Pierwsze 2 godziny nad jeziorem Skoki. miałem 2 brania okonia na obrotówkę ale jeden sie wypiol a drugie nie zacięte Później przeniosłem się z wujem nad Wisłę na Bobrowniki ale wysoki stan wody i tylko nazrywałem przynęt na przelewającej sie główce i do tego te meszki gryzące Po kolejnych 2 godzinach daliśmy sobie spokój Później u mnie na Wiśle kolo domu już do końca i kumpel z bankowej miejscówki wyciąga nie wymiarowego Bolenia Jedyna rybę tego dnia
Pisz staranniej. mod
b@rtek
Pomógł: 34 razy Wiek: 30 Posty: 219 Skąd: Giżycko
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 21:06
A ja właśnie wróciłem znad jeziora. Wynik to "jak zwykle" około 20 okoni patelniaków i 2 szczupaczki w przedziale 40-50cm. Wszystko na 2-centymetrowe paproszki, kolory od czarnego do seledynu. Jednak nie ma to jak spining . Oczywiście wszystkie ryby z powrotem w wodzie. Fotek nie robię bo i po co.
Proszę ażeby co nie których żeby nie bolały ze zła sceneria, a co do zjedzenia nie został zjedzony przeze mnie bo ryb nie jadam jak już to sporadycznie łososia lub tuńczyka ten okaż dostali moimi znajomi bo mi mamrotali to niech sie ciesza na grilu z niego, boleń wiem jak smakuje i ci co go jedli tez woda bezsmakowa.Pozdrawiam wszystkich obrońców zwierząt tak trzymać. A to fotka z komórki bo apratu nie noszę ze sobą jak bordze prawie po pachy za drogi szpan.
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 10:51
Dred ładny boleń
Każdy wędkarz ma prawo zabierać ryby, nikt tego nie neguje. Wracając do fotek to, faktycznie
ładniejsze są robione w nad wodą. Na przyszłość aby uniknąć uwag ze strony bardzo etycznych wędkarzy proponuje aby wszyscy którzy chcą wkleić fotkę zrobili ją nad rzeką czy jeziorem. Pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Posty: 239 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: poznań
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 21:16
Byłem dziś na stawie po godzince siedzenia pierwsze branie na grunt zaciąłem poczułem duży opór i odwiązał się haczyk byłem wściekły ponieważ specjalnie kupiłem haczyki wiązane po tym incydencie sam związałem haczyki i po 3 godzinkach karpik
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.