Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 41 razy Wiek: 35 Posty: 847 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Żagań
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 20:43 Sumisko na paprocha
Wczoraj rano wybrałem się nad Odrę w miejscowości Stany niedaleko Nowej soli nad wodą byłem o 4:30 wraz z ojcem ojciec standardowo rozłożył feeder i łowił białą rybe natomiast mnie tchneło na spiningowanie rozłożyłem wklejanke wyjołem paproszki i inne małe przynęty z pudełka zrobiłem boczny trok i zaczełem spiningowanie po przejśćiu paru główek na koncie miałem już parę fajnych okoni później przez 2 godziny ani puknięcia wszedłem na wał aby rozejrzeć się wzdłuż rzeki zobaczyłem że między główkami dzieje się okrutny kocioł takiej ilości drobnicy dawno nie widziałem cała "klatka" między główkami aż się gotowała pomyślałem że warto tam iść skoro tyle drobnicy na pewno i jakiś drapieżnik tam jest pierwszy żut w samo centrum szalejącej drobnicy pyk siedzi,po chwil nic nie mogłem zrobić byłem pewien że to zaczep jakiś twardy pochodziłem z kijem w jedną stronę drugą postrzelałem żyłką kiedy nagle z mojego kołowrotka zaczeło coś wysnuwać żyłkę już wiem siedzi rybko sandacz pewnie jakiś, próbuje coś ruszyć ale mimo dokręconego hamulca nie jestem w stanie podciągnąć ryby ani kawałka w swoją stronę hamulec dalej się kręci jak chce,ryba przemieściła się w nurt i wyszła z przysłowiowej klatki już wiedziałem że to sum obróciłem się z kijem w dół rzeki ale sum nie miał ochoty wpłynąć między główki i szedł dalej nurtem cóż mi pozostało zbierać się na spacer razem z nim tak przeszedłem kilka główek w dół rzeki nareszcie zatrzymał się wszedł między główki na płytką wodę pomyślałem ze to już jego koniec uda mi się go wyjąć chwile popływał między główkami niestety nie ujrzałem go nawet na metrowej wodzie nie chciał się pokazać rybka wpadła na taki pomysł aby sobie popłynąć na drugą stronę rzeki przez nurt z kołowrotka znikło około 100 metrów żyłki i rozwinoł się podkład na którym był zrobiony zły węzeł żyłka się rozwiązała pan sum się pożegnał zemną i popłynoł razem z moją żyłką.Walka a raczej bezradny spacer po Odrze trwał ponad 3 godziny Kij jaki miałem to wklejanka o cw 2-12 żyłka główna 0,16 to już moje drugie spotkanie z tak wielkim sumem jednak są jeszcze piękne ryby w tych rzekach tego dnia już nie łowiłem siadłem na kamieniu i wyobrażałem sobie tą rybe.
_________________ Pomogłem ci ? Kliknij Manchester United Fan FALUBAZ ZIELONA GÓRA LEGIA WARSZAWA
Pomógł: 11 razy Wiek: 38 Posty: 228 Otrzymał 41 piw(a) Skąd: WKZ
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 21:06
Ja miałem podobnie jak ty, tylko w ostatni dzień kwietnia. Przy 3 rzucie wzdłuż główki na wobka 3,5cm siadł mi sum. Wędka to PM 3-18 2,70m, żyłka 0,18mm. Walka trwała 4h i 20min. I co - i nic. Też jej nie zobaczyłem. Żyłka strzeliła przy odjeździe już chyba z 20 z kolei. Jak wyjąłem resztki, to była cała poszarpana od szczoty. Cóż- takie życie. Ale wspomnienia pozostają na zawsze. I to jest właśnie piękne.
Ja tak miałem przy zasiadce na karpia. Ściemniało już się, łowiłem na kulkę "rybną". Włączony wolny bieg na kołowrotku, nagle tylko usłyszałem jak żyłka ucieka za szpuli, przełączyłem na hamulec i zaczęło się. Łowiłem na żyłkę 0, 30 mm, na szpuli miesci mi się około 300-350 m. Pozostało mi tylko trzymać wędkę i modlić się żeby ryba wkońcu się zatrzymała i dała się pompować. Po wyjęciu 3/4 żyłki ze szpuli zacząłem ja pompować, ściągnąłem może 100 m i znowu odjazd, i może tak sześć razy. Po około godzinie udało mi się podprowadzić go pod brzeg, zobaczyłem tylko czarny cień w wodzie... Sum mógł mieć około 2 metry... I znowu odjazd, po kolejnej godzinie nie wiedziałem co robić. Znowu udało mi się go pod brzeg podprowadzić, jednak tym razem odjechał na około 50m, i zacząłem delikatnie pompować. Miałem go około 10 metrów od brzegu, nagle nastąpił błyskawiczny zryw i po rybie... Po zerwaniu siedziałem 15 min i nie wiedziałem co się dzieje hehe . Już pewne nie uda mi się takiej ryby złowić, jednak wspomnienia pozostają
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.