Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 5 razy Wiek: 39 Posty: 78 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Koźmin Wlkp.
Wysłany: Nie Sty 25, 2009 14:01
-Udało mi się wyciągnąć podczas zawodów wędkarskich szczupaka 47cm na ziarnko pszenicy. bardzo malutki haczyk... wędkowałem batem 6m z amortyzatorem:P co nie którzy sie strasznie zezłościli:)
-Drugą śmieszną sytuacją było jak mi karpik wciągnął bata do wody i tak sobie pływał z nim po stawie:)
Ulubiona metoda: Spławik
Okręg PZW: Przemyśl
Pomógł: 71 razy Wiek: 54 Posty: 893 Otrzymał 116 piw(a) Skąd: Przemyśl
Wysłany: Nie Sty 25, 2009 22:22
A ja powiem wam jaką miałem frajdę ,siedzę sobie ze szwagrem na nocce mamy zarzucone po
1 gruntówce i po spławiku ze świetlikiem .Szwagier młody wędkarz więc jeszcze troszkę nerwowy
ma branie na spławik ,zacina z impetem i tu pech żyłka zaplątała mu się w widełki i zestaw urwany .
Rybka popłynęła razem ze spławikiem w siną dal ,ale że świetlik był świeży i dobrej jakości
to mieliśmy dobre 3 godziny obserwacji gdzie rybka się przemieszczała .efekt zajefany
i z tego wszystkiego nawet nie patrzyliśmy na wędki czy coś bierze i do rana nic nie złowiliśmy .
Pomógł: 10 razy Wiek: 48 Posty: 323 Skąd: Flekkefjord
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 15:56
poszliśmy ze szwagrem na nockę, siedząc nad brzegiem zarzucone wędeczki ze spławikiem, piwo, jedno drugie... i sen nas złamał, budzę się i wize, że spławiki leżą na wodzie....zacięcie....i wszystko poplątane, robaki pouciekały z przewróconego pudełka, no więc pomaszerowaliśmy do domu...
dużo śmiechu było...
_________________ Podpis usunięty w związku z naruszeniem regulaminu forum. - admin
Z wypowiedzi powyżej wnioskuje ze:
trzeba zacząć podróżowanie na ryby ze szwagrem to wtedy się zaczną fajne przygody:D
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
Ice Man [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 14:18
A ja raz miałem takie jaja na żwirowni
Siedzę z wędkami wszystkie na spławik, no i branie ja normalnie zacinam no i się dowiedziałem że na haczyku mam wielkiego karasia byłem tak zdygany że łaziłem po całym stanowisku i holowałem no i w końcu tak wlazłem do wody a przy samym brzegu ze 6m i zestaw zerwany,cały mokry,komórka do wymiany, tylko wędkę udało się uratować i jeszcze było tego mało za kilka minut zerwała się nawałnica i musiałem jechać na rowerze do domu cały mokry ale przynajmniej z kumplem były takie jaja że boki zrywać
Rano godz. 5 ja i ojciec na osobnych łódkach szukamy szczupaków
Po 20min mam branie zacinam jest!! Hamulec nie daje rady! Myślę no 6kg na bank!!
Szczupak ciąga mnie po jeziorze a co najgorsze nie miałem podbieraka bo został u ojca na łódce;/
Ludzie się patrzą! Po ok 10min wymęczyłem i idzie! Nagle wyłania się z wody ogon zamiast głowy;/
Gdy wyciągnąłem okazało się że szczupak miał 2 kg ;/
Ale emocje były bezcenne:)
jak miałem 12 może13 lat siedziałem z ojcem na rybach, ojciec musial iśc za potrzebą więc zostalem sam. w pewnej chwili spławik zniknął pod wodą a ja zlapalem za wedke( chyba pierwszy raz w życiu) i zaciąłem. coś dużego było na końcu bo tyczka się gieła jak szalona. Po chwili spanikowałem i zacząłem się drze w niebogłosy. mało nie nasrałem w gacie kupa ludzi się złeciała z pola i pomogli wyciągnąc zdobycz z wody jak się okazalo to nie była ryba tylko perkoz. Nurkował i się zaplątał. Do dziś miło wspominam tamtą chwile.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.