Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Siedlecki
Pomógł: 19 razy Wiek: 36 Posty: 715 Otrzymał 252 piw(a) Skąd: Mokobody
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 16:58 Czyszczenie i konserwacja kołowrotka
Witam, tutaj przedstawię domowy sposób na wyczyszczenie i zakonserwowanie kołowrotka z dolnym hamulcem. Bohaterem prezentacji jest 10-letni młynek DAM - nie wiem czy trafił mi się dobry egzemplarz, czy to zasługa corocznych przeglądów ale do dziś działa płynnie i bez zarzutów. Oto i on:
Zdejmujemy szpulę, co nie powinno przysporzyć nikomu większych trudności. Górna część z kabłąkiem przymocowana jest do reszty kołowrotka na pomocą tej nakrętki (klucz 12). Należy ją odkręcić - uwaga, ma odwrotny gwint
Po zdjęciu kabłąka z górną częścią ukazuje się nam taki oto widok:
Następnie odkręcamy rączkę. Warto wszystkie części układać na czystym papierowym ręczniku, najlepiej jasnym, nie ma wtedy problemów z późniejszym szukaniem brakujących elementów, które nie wiadomo gdzie się zapodziały.
Kolejnym krokiem jest odkręcenie dolnego hamulca - z reguły jest przymocowany za pomocą pojedynczej śrubki. Wykręcamy ją i hamulec odkręcamy ręką. Dalej odkręcamy obudowę, 4 śrubki (czasami, w zależności od budowy kołowrotka 2 są krótsze, dwie 2 dłuższe, dobrze zapamiętać gdzie która pasuje ). Zdejmujemy obudowę, zdarza się, że trzeba ją delikatnie podważyć nożykiem lub płaskim śrubokrętem. Ukazuje nam się silnik
Jeśli kołowrotek nie był wcześniej otwierany to być może warto wszystko przedmuchać sprężonym powietrzem (ale z umiarem, tak żeby ciśnienie nie powyrywało poszczególnych części). Przy regularnym czyszczeniu wystarczy zabieg pędzelkiem - wybierzemy za jego pomocą wszelkie paprochy, które dostały się do środka w trakcie sezonu. Do przesmarowania używam środku o nazwie Action, można go dostać w sklepie myśliwskim, służy do czyszczenia broni, to preparat zarówno smarujący jak i czyszcząco-konserwujący. Doskonale zda egzamin smar przekładniowy ze względu na swoje właściwości (konserwacja, ochrona przed wilgocią, duży zakres pracy w skrajnych temperaturach). Smarujemy w miejscach gdzie mówiąc kolokwialnie metal trze o metal, w tym konkretnym modelu zaznaczyłem je strzałkami. Warto sprawdzić stan łożysk, pokręcić nimi i upewnić się, że nic się w nich nie zacina. Je również dokładnie smarujemy.
Gdy po smarowaniu zauważymy, że gdzieś znajduje się nadmiar substancji wybieramy go za pomocą pędzelka/wacika do czyszczenia uszu. Po upewnieniu się, że wszystko zostało zakonserwowane jak należy składamy kołowrotek w analogicznej kolejności.
Na koniec dodam, że przedstawiony wyżej sposób konserwacji kołowrotka nie jest opisem prac serwisowym. Nie jestem specjalistą, być może robię coś niezgodnie z prawidłami serwisów, ale nie zauważyłem, żeby coś złego działo się z moimi kołowrotkami, wręcz przeciwnie, pracują płynnie i lekko. Myślę, że nikomu nie przyjdzie do głowy rozkręcenie nowego młynka, ale dla pewności: jakakolwiek ingerencja w sprzęt objęty gwarancją a zwłaszcza samodzielne smarowanie może spowodować jej utratę, także lepiej rozkręcać te bez gwarancji. Pozdrawiam, kp44
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Siedlecki
Pomógł: 19 razy Wiek: 36 Posty: 715 Otrzymał 252 piw(a) Skąd: Mokobody
Wysłany: Pon Sty 20, 2014 13:40
Z nadmiaru wolnego czasu spowodowanego aktualną pogodą postanowiłem nieco pogrzebać w kołowrotkach. Konserwując niedawno młynek forumowego Lulka zacząłem się zastanawiać jak wygląda stan "bebechów" moich maszynek (głównie chodziło mi o przesmarowanie pracujących elementów). Pod nóż, a dokładnie pod śrubokręt poszło wszystko co posiadam. I niestety jeden z kołowrotków mnie mocno rozczarował, tym bardziej że zakupiony w tym roku i używany maksymalnie 10 razy. Oto i nasz bohater:
Daiwa Sweepfire 3500
Kołowrotek kupiłem pod średnio mocną żywcówkę, bo czasami z lenistwa oddaje się tej metodzie. Tak jak wspominałem, używany dosłownie symbolicznie, można powiedzieć, że nowy. Zobaczcie moi mili jak wygląda stan zabezpieczenia przekładni, ślimaka, suwaka itp.
Można powiedzieć, że sahara. Przy odrobinie szczęścia dwa deszczyki, trochę upału i pierwsze szurania, szmery mamy jak w banku. Producent nie popisał się. Dodatkowo korbka utrzymywana jest na plastikowych tulejach jak ta po prawej.
Zamówiłem już łożyska takie jak to z lewej w sklepie modelarskim, żebym nieco podtuningować kręcioł i przedłużyć jego żywot.
Zabrałem się też za smarowanie tego co suche, a powinno "pływać" w smarze.
Mam nadzieję, że po tych zabiegach Daiwa popracuje nieco dłużej niż spodziewali się producenci.
Ostatnio zmieniony przez kp44 Pon Sty 20, 2014 15:24, w całości zmieniany 1 raz
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Siedlecki
Pomógł: 19 razy Wiek: 36 Posty: 715 Otrzymał 252 piw(a) Skąd: Mokobody
Wysłany: Pon Sty 20, 2014 15:21
Nie mogę właśnie znaleźć ale robiłem. W każdym razie Red Arc był nieco lepiej zakonserwowany jak Daiwa, choć też w niedostatecznym stopniu. Na Daiwie wcale smaru nie widać, jedynie czuć coś lepkiego na palcach jak weźmie się w ręce jakiś element.
BazZ
Pomógł: 2 razy Wiek: 33 Posty: 105 Otrzymał 41 piw(a) Skąd: Ostrołęka / Nottingham
Wysłany: Pon Sty 20, 2014 18:47
W daiwach z tego co się nie myle to nie ma smaru, tylko tzw. olej wodoodporny. Ale jeśli jestem w błędzie to przepraszam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.