Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 21 razy Wiek: 51 Posty: 913 Otrzymał 294 piw(a) Skąd: Sobiborski Park Krajobrazowy
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 21:23
bllfrg napisał/a:
W gruncie rzeczy fakt, że są tam aż trzy rzeki i sporo starorzeczy, zadecydował o tym, że przeprowadziłem się właśnie do NDM, a nie do innego podwarszawskiego miasteczka. Teraz mam 10 minut piechotą na łowisko!
To dokładnie tak jak ja, z tym, że ja poszedłem krok dalej, i wyprowadziłem sie do malutkiej (cztery domy) nadbużańskiej- nadgranicznej wsi, no, z tym, że ja ryby łowię już dłużej, niż ty żyjesz. I tez "szału nie ma" Bardzo spodobały mi się Twoje relacje, a zwłaszcza tytuł; "Błoto, komary, wędka i ja" - to tak jak bym o sobie pisał i o "Moim Bugu"
Więc ode mnie za oba fajne posty, zapał i tytuł po piwku.
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
gumiak9
Pomógł: 16 razy Wiek: 34 Posty: 212 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Lubań
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 23:05
Szczerze mówiąc podziwiam autora za to, że tak szybko sie uczy Moja pierwsza wyprawa na ryby zakończyła się złowieniem okonia i płotki na robaka, tak ok. 15cm. Łowie już ~8 lat ale dopiero od 3 zacząłem spinningować i łowić ryby, wcześniej tylko rzucałem i zrywałem przynęty. Niby to żadna filozofia rzucić gumą i ściągać ale problem zaczyna się gdy pojawiają się kamienie, gałęzie i inne zaczepy, ostry nurt rzeki czy głębokie i nierówne dno. Jeżeli chodzi o przyspieszony kurs spinningu to wg mnie najlepszym sposobem są filmy z WMH, wszystko wytłumaczone od podstaw zarówno jeżeli chodzi o technikę jak i sprzęt. Apropo sprzętu nie napisałeś jakiego używasz, może coś doradzimy.Trochę martwi ta ilość spadów podczas holu być może nieodpowiednio uzbrajasz przynęty albo słabo zacinasz/luzujesz żyłkę.
_________________ Robinson Diplomat Top Spin 270 5-18 + Max Empire 3000
Niestety wczorajszy wypad był bez sukcesów. Po pierwsze syn zasypiał strasznie długo, więc wyrwałem się na ryby dopiero o 20:30. Po drugie właśnie przechodził jakiś dziwny front atmosferyczny. Był wyraźnie wyczuwalny skok ciśnienia i ciekawe efekty na niebie. Krwisto-czerwone chmury w dziwnym kształcie i te sprawy. Było to na tyle dziwne, że ludzie wychodzili na wał narwiany, żeby zrobić zdjęcia.
W każdym razie rybom ta pogoda nie odpowiadała i nic mi nawet nie puknęło. Zresztą szybko zapadła ciemność i nie widziałem plecionki. A że wiał mocny wiatr, to też nie bardzo wiedziałem, gdzie przynęta wpadła. Dlatego szybko się zwinąłem do domu.
A co do sprzętu, to mam wędzisko Mikado cw 5-25 o długości 2,70. Więcej szczegółów nie pamiętam. Zresztą nie planuję w najbliższym czasie ze sprzętem nic zmieniać. Okazuje się, że udaje mi się na niego coś złapać, więc nie jest źle. Czuję, że w tej chwili muszę przede wszystkim doskonalić umiejętności. Jak już będę sprawniejszym chytokiem, będę mógł myśleć, jak poprawić skuteczność przez optymalizację sprzętu. Ale doceniam chęć pomocy.
W kwestii spadów podczas holu, to z pewnością niedostatki mojej techniki. Dawałem rybom zbyt dużo luzu, gdy myślałem, że już porządnie wiszą. Ale okazało się, że ryby są sprytniejsze niż myślałem. W każdym razie wyciągnąłem z tego naukę i mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą mi się już powtarzać zbyt często.
_________________ Rekordy:
okoń: 24 cm
szczupak: 50 cm
boleń: 63 cm
płoć: 22 cm
krąp: 21 cm
ukleja: 18 cm
wzdręga: 22 cm
kleń: 25 cm
leszcz: 1 kg
sum40
Pomógł: 1 raz Wiek: 25 Posty: 54 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Ok. Łęcznej
Wysłany: Czw Sie 01, 2013 15:24
Szczupakowi nigdy nie można dawać luzu, ostatnio ze 2 razy takie błędy popełniłem i szczupaki poszły...
Albo może dobierasz za małe haki do gum.
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Siedlecki
Pomógł: 19 razy Wiek: 36 Posty: 715 Otrzymał 252 piw(a) Skąd: Mokobody
Wysłany: Czw Sie 01, 2013 15:52
Samo życie, szczupak z reguły 2/3 energii zostawia sobie na walkę pod samymi nogami wędkarza, gdy już się ma go pod ręką lubi przyświrować. Kilka tak mi uciekło
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
sum40
Pomógł: 1 raz Wiek: 25 Posty: 54 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Ok. Łęcznej
Wysłany: Czw Sie 01, 2013 16:32
U mnie większość szczupaków które wezmą daleko od łódki, to dają się holować jak kawałek drewna, wcale go nie czuć że walczy, dopiero przy samej łódce zaczyna odjeżdżać, bardzo rzadko się mi wtrafi że od razu po braniu daleko zaczyna odjeżdżać ale tak ostatnio miałem. Także jeśli na początku daje się lekko holować to bądź przygotowany na sam koniec.
Wczoraj znów łowiłem od 4:00 do 9:00 na Narwi. Niestety z raczej marnymi efektami.Złapały się tylko dwa małe szczupaczki, choć miałem również kilka ataków bez zahaczenia. Ale to też była szczupacza młodzież. Jeden skubaniec odciął ogonek z mojego ulubionego modelu twisterka i zwiał.
Powinienem zatem wracać z wody w kiepskim humorze. I faktycznie początkowo tak się czułem. Ale zaraz pomyślałem sobie, że zaledwie przed dwoma tygodniami nie złapałem nic, a i skubnięć było mało. Tak... Najwyraźniej wędkarski apetyt rośnie w miarę jedzenia. A tu trzeba doceniać to, co wyprawa dała, nawet jeśli to nie są okazy. No i w sumie pod pewnym względem wyprawa była udana.
Po pierwsze był niższy niż zwykle stan wody, co dało mi okazję lepiej zaobserwować, jak dokładnie przepływa woda między ostrogami. Przy wyższym stanie nie jest to tak widoczne. Jeszcze nie umiem wyciągać konstruktywnych wniosków z tej wiedzy, ale i na to przyjdzie czas.
Po drugie miałem okazję do obserwacji ryb. Narew, jak praktycznie każda duża rzeka, w swym dolnym biegu niesie dużo materiału i przejrzystość wody jest bardzo słaba. Nawet w okularach polaryzacyjnych widoczność nie przekracza jednego metra, więc jak dotąd nie naoglądałem się ryb w ich naturalnym środowisku. Tym razem pod koniec wyprawy to się zmieniło. Nie wiem, czy to zasługa niskiego stanu wody, czy też odpowiedniego kąta oświetlenia przez słońce, ale nagle widoczność zwiększyła się około dwukrotnie. Wreszcie mogłem popatrzeć na ryby w ich naturalnym środowisku. Widziałem stadka uklejek i naocznie przekonałem się, że ryby zwykle ustawiają się głową pod prąd. Mogłem też zaobserwować, jak łatwo je spłoszyć nagłym ruchem, jakim jest zarzucenie wędki. Mogłem też patrzeć na pościg małego szczupaczka za moją przynętą. Dla wędkarzy, którzy na co dzień łowią na przejrzystych wodach, takie obserwacje to nic niezwykłego. Ale dla mnie to była prawdziwa atrakcja.
Z każdej wyprawy staram się wyciągać jakieś wnioski. Tym razem wniosek jest taki:chyba już wiem gdzie szukać małych szczupaczków. Teraz pora dowiedzieć się, gdzie szukać tych większych.
Dzięki za radę.Już o tym myślałem, ale póki co się wstrzymam. Na razie i tak dużo walczę z zaczepami, a dodatkowa kotwiczka tylko pogorszy sprawę. Ale za jakiś czas, jak już będę pewniej rzucał, dołożę takie usprawnienie. Tylko oczywiście nie do twisterów.
_________________ Rekordy:
okoń: 24 cm
szczupak: 50 cm
boleń: 63 cm
płoć: 22 cm
krąp: 21 cm
ukleja: 18 cm
wzdręga: 22 cm
kleń: 25 cm
leszcz: 1 kg
sum40
Pomógł: 1 raz Wiek: 25 Posty: 54 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Ok. Łęcznej
Wysłany: Nie Sie 04, 2013 20:19
Jeśli tam gdzie łowisz to jest mocno zarośnięte to odradzam dozbrajanie... Ataki bez zacięc moim zdaniem to nie są szczupaki, u mnie wszystkie szczupaki jakie brały to udało się zacinać, lecz często gdy łowie na gumki z czerwonym ogonkiem (też relaxa i bardzo polecam Ci te gumy ) odprowadzają przynęte i gdy wyciągam już z wody wtedy najczęśiej skubią te okonki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.