Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
shrek
Pomógł: 11 razy Wiek: 49 Posty: 252 Otrzymał 39 piw(a) Skąd: Zamość
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 14:12
Nabijanie postów to ostatnia rzecz która robię .
Wykorzystując temat chciałem uświadomić ,że sprawa jest poważna .Zapis powstał w związku z pojawieniem się wirusa KHV który jest bardzo niebezpieczny..Przy jego wystąpieniu następuje 100 % śnięcie ryb a woda musi przejść pięcioletnią kwarantannę .Myślę,że nikt z nas by tego nie wytrzymał na wodzie gdzie wędkuje.
Karasie kupowane w sklepach są niewiadomego pochodzenia i dlatego pozwoliłem sobie na wypowiedź w tej sprawie.W mojej mieścinie wygląda to bardzo prosto po stwierdzeniu sprzedaży żywca w sklepie powiadamiane są służby weterynaryjne ,które kontrolują sklep pod kątem aktualnych badań sprzedawanych ryb.
_________________ Jedyną regułą nad wodą jest to,że nie ma żadnych reguł
Pomógł: 8 razy Wiek: 49 Posty: 411 Otrzymał 64 piw(a) Skąd: Karpacz
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 17:24
U mnie jest to nagminny problem ale wytłumaczę skąd ten patent z kolegą kupowaliśmy pstrągi do stawu i latem nie było jak ich przewieść,jak wiadomo jest to ryba zimnolubna i ma duże wymagania tlenowe w połowie drogi olśniło mnie i z pobliskiej knajpy zabraliśmy cały lód.Ryby dojechały w świetnej kondycji a co niektóre miały na koniec po kilka kilo.Sam później stosowałem ten manewr jak małego szczupaczka wiozłem latem do akwarium 150km i dał rade.Szarciu bo takie imię dostał przyrastał pięknie po pól roku miał już dobre 38cm gdy nie mógł już się obrócić w akwarium zwróciłem mu wolność wylądował u kuzyna w stawie gdzie ponoć jeszcze żyje.
_________________ ...prosiłem o wszystko bym mógł cieszyć się życiem ,a dostałem życie bym mógł cieszyć się wszystkim ale ryb nadal nie umiem łowić
Fulco de Lorche
Pomógł: 1 raz Posty: 73 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Z Lotaryngii
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 17:49
shrek napisał/a:
Zapis powstał w związku z pojawieniem się wirusa KHV który jest bardzo niebezpieczny.
Ten wirus jest grożny tylko dla karpi i pewnie wymyślony przez tych co wymyślili epidemię ptasiej grypy(H5N1)choroby wściekłych krów (BSE)czy pryszczycy (FMD) Gorsze jest nieświadome wpuszczenie gatunku inwazyjnego np.Trawianki przez łowiących na żywce pochodzące z innych zbiorników.Choroby ryb również mogą się przedostawac inną drogą,np.Ptactwo wodne.
Idźcie w obecnym czasie nad jakikolwiek zalew, jezioro itp i pokażcie mi wędkarza który łowi szczupaki lub sandacze na żywca akurat z tego zbiornika???? Komu by się chciało (i udało) łowić żywca w taką pogodę? Niestety taka jest prawda...
Pomógł: 15 razy Wiek: 40 Posty: 307 Otrzymał 119 piw(a) Skąd: wschód
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 18:39
Fulco de Lorche, proszę : http://www.dziennikwschod...LASKA/175235615
Nadal uważasz, że ktoś to sobie wymyślił? Piotrek może źle się wyraził, bo to nie tylko chodzi o wirus KHV, ale też i o inne choroby i właśnie ten zapis powstał między innymi przez to. Kto ma stawy, kto zarybia ten wie jak ważne jest żeby nabyć zdrowe ryby z "papierami" . W tym roku niestety boleśnie przekonałem się, bo mimo że ryby były pewne, to miały jakąś chorobę i mało tego ze same zdechły to momentalnie zaraziły pozostałe.
Fulco de Lorche
Pomógł: 1 raz Posty: 73 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Z Lotaryngii
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 19:51
szpadel napisał/a:
to nie tylko chodzi o wirus KHV, ale też i o inne choroby
Zauważ że jakby wirus był tak grożny,to by karpie wyginęły w naszych wodach.Jak już było powiedziane wirusy(również KHV)mogą przenieśc ptaki i inne zwierzęta,nie tylko ryby.Od lat ludzie używają żywców z różnych żródeł,czy to ze sklepu,czy to z zapuszczonego bajorka,by móc połowic na żywca w okresie w którym ciężko takowego pozyskac z łowiska.Istniał zakaz połowu na żywca,ale się nie utrzymał.Jeśli zagrażało by tak mocno ichtiofałnie to zakaz by nadal obowiązywał,więc te puste przepisy odnośne łowienia na żywca można o kant pewnej części ciała rozbic.
shrek
Pomógł: 11 razy Wiek: 49 Posty: 252 Otrzymał 39 piw(a) Skąd: Zamość
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 20:29
glazer napisał/a:
Komu by się chciało (i udało) łowić żywca w taką pogodę? Niestety taka jest prawda...
Zajefajna argumentacja na łamanie przepisów gratulacje.
Tyle się tu pisze o wypuszczaniu ryb ochronie wód itp jak widać po dyskusji to tylko puste słowa .Jak ma być dobrze nad wodą jeżeli niektórym łatwiej złamać przepisy niż złowić żywca.
_________________ Jedyną regułą nad wodą jest to,że nie ma żadnych reguł
Disaster
Pomógł: 23 razy Wiek: 32 Posty: 409 Otrzymał 33 piw(a) Skąd: Zagnańsk
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 09:06
Ja się nie zgodzę ze stwierdzeniami "żywce były targane w siatce po ziemi i nie przeżyją więcej niż kilka godzin". Mój znajomy ma stawik z którego pobiera żywce i przechowywanie powiedział bym na najwyższym poziomie. Co do przepisu to ja oceniać nie będę. Skoro takowy jest to zamiast wędkarzy, najpierw powinno się kontrolować sklepy wędkarskie czy takie żywce udostępniają bo mimo zakazu żywce są szeroko rozpowszechniane i w większości wędkarskich można je po prostu dostać. Wędkarz takiego przepisu może nawet po prostu nie znać (niektórzy powiedzą teraz, że nie powinien być wędkarzem skoro nie zna przepisu ale z drugiej strony żyjąc w Polsce nie znacie wszystkich aktów prawnych na pamięć, a mimo to macie obowiązek ich przestrzegać) i nawet nieświadomie łamać przepis biorąc pod uwagę fakt, że skoro produkt dostępny łatwo w wędkarskich to dlaczego miałby być zabroniony. Tutaj moim zdaniem leży problem tylko co zrobić takiemu sprzedawcy? Zawsze może powiedzieć, że dla celów akwarystycznych (sporo wędkarskich to mieszanka zoologicznych co tym bardziej ułatwia dystrybucję).
Osobiście muszę przyznać, że parę razy też złamałem przepis - w jednym ze zbiorników u mnie w kole po prostu jest niemalże niemożliwy do złowienia żywca. Skarłowaciały okoń na potęgę, płotki czy wzdręgi mi z kolei szkoda(co prawda wymiarowe bardzo, bardzo ciężko tam złowić i nieraz potrzeba kilku godzin aby złowić jakąkolwiek inną rybę niż okoń). Na swoją obronę mógłbym jedynie powiedzieć, że oba zbiorniki znajdują się na tej samej rzece w odległości nie przekraczającej 2km. Także w pewnych sytuacjach jestem w stanie zrozumieć wędkarzy kupujących żywce, bo na niektórych łowiskach o takiego naprawdę ciężko.
Co do żywotności żywca to przypomniałem sobie pewną sytuację. Pewnej zimy zajrzałem do garażu do wiadereczka w piwnicy "po co w nim woda jeszcze leży?" i zobaczyłem małego karaska przezimował około 3 miesięcy w niedużym wiaderku bo ojciec po prostu pewnie o nim zapomniał. No to skoro biedak tak się wymordował to zabrałem go na spacer i zgubiłem w pewnym leśnym bajorku niedaleko szkoły Można to także odebrać jako łamanie przepisu ale widywałem jak ze szkoły puszczano tam "złote rybki", które stały w akwarium na słońcu (taka to mądrość nauczycieli przyrodniczych, ze trzymają akwarium niedaleko okna) i miały już nawet guzy widoczne
_________________
Cytat:
roland
Pomógł: 1 raz Wiek: 43 Posty: 162 Otrzymał 15 piw(a) Skąd: Głogów
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 09:49
Disaster napisał/a:
No to skoro biedak tak się wymordował to zabrałem go na spacer i zgubiłem w pewnym leśnym bajorku niedaleko szkoły
Kolego wedle przepisów popełniłes przestępstwo ( nie wykroczenie) i na twoim miejcsu nieprzyznawałbym się do tego .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.