Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Wybieram się niebawem na pierwsze w swoim życiu zawody wędkarskie.
Łowię już kilka lat, ale na zawodach nigdy jeszcze nie próbowałem swoich sił.
Zastanawiam się co wymagać może ode mnie dodatkowego taka sytuacja od klasycznego łowienia.
Mam zamiar łowić na bata 7m. Stanowiska tego takiego rozkładanego (platformy) nie posiadam, więc krzesełko, podpórki poustawiane tak, żeby kij można było odłożyć pod rękę, podbierak pod ręką, przynęty i wypychacz pod ręką. Czyli zwyczajne stanowisko gdzie wszystko staram się mieć do dyspozycji z krzesełka. Czy to wystarczy?:) Pomyślałem, że warto by mieć przygotowanych kilka zestawów już na drabinkach, żeby w razie jakiejś awarii, splątania czy czegokolwiek szybko zmieniać. Zwykle tego nie mam i po prostu na łowisku sobie zrobię zestaw na nowo bo presji czasowej nie ma. Czy jeszcze coś specjalnego powinienem sobie uszykować? Chodzi mi o kwestie sprzętowo-organizacyjne. Co do wyboru zanęty i przynęty to już dalsza sprawa. Ale puki co - podstawy.
Mam do dyspozycji jeszcze taką klasyczną 4m uklejówkę. Czy nad nią też popracować?
Nie są to zawody rangi Grand Prix tylko takie najzwyczajniejsze w kole, więc rywalizacja rywalizacją ale bez przesady:) Liczy się zabawa. Majątku na to wszystko przeznaczyć nie mam zamiaru także sugestie zakupu platformy itp odpadają:)
Co do łowiska, to zawody odbywają się na takim małym jeziorku pod Poznaniem. Nie wiem dokładnie jak wyglądają miejsca, bo nigdy tam nie łowiłem. Ale załóżmy, że pomostów nie ma, łowienie z brzegu przy trzcince, przypuszczam, że na odległości ok 8-13m od brzegu.
Ulubiona metoda: Spławik
Okręg PZW: Przemyśl
Pomógł: 71 razy Wiek: 54 Posty: 893 Otrzymał 116 piw(a) Skąd: Przemyśl
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 23:15
msikorski, Na pewno warto mieć parę gotowych zestawów do bacika ze spławikami
o różnej gramaturze i różnej wielkości haczyków do tego jak największy wybór przynęt,
zabrać uklejówkę nie zaszkodzi ,zawsze lepiej mieć coś w odwodzie ,nie możesz zapomnieć
też o siatce z obręczami o długości minimum 3m (takie są wymogi) i oczywiście komplet
dokumentów łącznie z wpisaniem wyjścia nad wodę do rejestru połowu.
Pozostałych rzeczy dowiesz się na miejscu ,organizator zawodów ma obowiązek przypomnieć
dokładny regulamin zawodów przed ich rozpoczęciem .
Platformą nie zawracaj sobie głowy to w przypadku startów "dla zabawy " jest moim zdaniem
zbędny luksus i wystarcza w miarę wygodne krzesełko tak aby 3-4 godzinne siedzenie na nim
nie dało się zbytnio we znaki.
To wszystko co przyszło mi do głowy pozostaje życzyć powodzenia i połamania kija
(byle nie na kolanie).
msikorskinie możesz zapomnieć
też o siatce z obręczami o długości minimum 3m (takie są wymogi)
Czy to są wymogi jakieś odgórne pzw? Posiadam siatkę z obręczami ale długości 2m. Czy jestem zmuszony takową zakupić? wolałbym nie, bo nie uważam tego, za rzecz konieczną mi do łowienia a siatkę kupowałem w zeszłym roku, także stan jest jej nienaganny. Nie zauważyłem żeby ryby wypuszczane przeze mnie do wody były w jakimś ciężkim stanie:)
robert pl napisał/a:
msikorskioczywiście komplet
dokumentów łącznie z wpisaniem wyjścia nad wodę do rejestru połowu.
Komplet dokumentów to znaczy? Z dokumentów wędkarskich posiadam kartę, legitymację i zezwolenie. O jakim rejestrze mówisz? Czy chodzi Ci o ten "świetny" przepis naszych włodarz, dotyczący spisywania złowionych ryb itp?
Ulubiona metoda: Spławik
Okręg PZW: Przemyśl
Pomógł: 71 razy Wiek: 54 Posty: 893 Otrzymał 116 piw(a) Skąd: Przemyśl
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 23:50
msikorski, tak chodzi o rejestr połowów ,udział w zawodach traktowany
jest jak każde inne wyjście nad wodę , co zaś tyczy się siatki to tak mówią o tym przepisy
o wędkarskim sporcie kwalifikowanym (tak zdaje się to nazywa), w moim kole na zawodach
towarzyskich przepis ten traktowany jest dosyć luźno lecz na mistrzostwach koła już jest
bezwzględnie egzekwowany.
Pomógł: 1 raz Wiek: 40 Posty: 135 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: W-wa
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 23:52
U mnie nikt nie mówił, że siatka ma mieć 3 metry. W każdym razie ważne, żeby "zarzuconą" siatkę można było zainstalować przed sobą albo obok na tyle blisko by celnie i szybko wrzucać do niej złowione ryby, zeby nie musieć wstawać, wyciągać jej z wody itp.
Ostatnio byłem na swoich pierwszych zawodach spławikowych (w niedzielę drugie). Mówiłeś o zestawach na drabinkach, a ja np. miałem problem z przyponami. Kilkukrotnie traciłem haczyk, a sam spławik i obciążenie główne mi pasowało (nie mam też i po kilka spławików tej samej gramatury, tez podchodzę do tego raczej zabawowo i budżetowo). Za każdym razem po stracie musiałem wyjąć haczyk z pudełka, rozwinąć przypon, nie wszystkie wiązane haczyki mają pętelkę na końcu, do tego śrucina, zabiera to sporo czasu. Jak jeszcze jest wiatr i się człowiek zacznie stresować, że czas ucieka to też nie pomaga. Polecam trochę przyponów różnych na drabince mieć pod ręką.
Oczywiście miarka, jeśli jest szansa na ryby mające wymiary ochronne. I ścierka do rąk (śluz, zanęta na palcach nie pomaga w rozplątywaniu zestawu).
Nie wiem jaką taktykę chcesz obrać, ale moga być przydatne dwa wiadra, albo wiadro i jakaś miska na 2 rodzaje zanęty... Chyba, że zakładasz, że łowisz np. tylko ukleję, albo nastawiasz się tylko na średnią rybę i nie zmieniasz opcji żeby nie tracić czasu. Zawsze jest dylemat. Z tego co widziałem na moich zawodach i z rozmów późniejszych ci co za dużo żąglowali wędkami nie wyszli na tym dobrze. Większa ryba brała nędznie, ale kilku zawodnikom którzy wtrwali zaprocentowało to w formie "raz a dobrze" i zajeli w miarę wysokie pozycje, tak jak ci, którzy od początku jechali tylko ukleja na szybkość... Z drugije strony warto mieć opcję awaryjną...
Oczywiście masz inne łowisko, inna ryba, a ja ekspertem nie jestem... Ale warto podjechać nad wodę, pogadać z wędkarzami co się łwi, jak często itp.
Mam nadzieję, że pomogłem w miarę skromnych możliwości
No haczyki to właśnie też jest kłopot, gdyż przy dość sporym ilościowo obłożeniu ryby, niewątpliwie co jakiś czas haczyk trzeba zmienić albo po prostu się on zerwie. Haczyki też staram się mieć pod ręką już z gotowymi przyponami. Ale generalnie to nie ma co się spinać. Ja będę łowił na bata za 200zł, niech spinają się Ci co łowią na tyczki za 5 tys
Potraktuje to ze spokojem i zobaczymy jak to będzie.
A co do tego rejestru to mam wrażenie, że niedługo człowiek będzie musiał w PIT składać deklaracje ze złowionych ryb:) a przedsiębiorca podatek dochodowy płacić od każdej uklei
Ulubiona metoda: Feeder, spławik.
Okręg PZW: Zamość
Pomógł: 51 razy Wiek: 38 Posty: 1940 Otrzymał 430 piw(a) Skąd: Biłgoraj
Wysłany: Wto Mar 27, 2012 10:49
Od siebie mogę jeszcze dodać żebyś nie skupiał się tylko na bacie, jak masz jakąś odległościówkę to tez możesz ją ze sobą zabrać bo nie jest powiedziane, że ryba będzie blisko brzegu i wejdzie w zanętę. Jak startowałem jeszcze w zawodach nie raz miałem podobną sytuację, tyczkarze nęcili grubo ale ryba nie wchodziła, a ja jako, że na tyczkę nie było mnie stać łowiłem odległościówką, nie chwaląc się nie raz biłem ich na głowę łowiąc ryby np. na 30 metrach. Piszę oczywiście o łowieniu na wodzie stojącej
Odległościówkę posiadam, ale nie jestem pewien czy bawienie się dwoma kijami albo zmienianie z jednego na drugi itp to nie jest trochę strata czasu na zawodach.
Odnoszę wrażenie, że jakiekolwiek większe kombinacje nie są dobrą rzeczą podczas 3 czy 4 godzinnych zawodów.
Tak samo jak łowię sobie spokojnie nad jeziorkiem to zazwyczaj jeszcze oprócz bata to w użytku jest np. gruncik albo zestaw żywcowy w sezonie naturalnie. Ale tutaj myślę że może to się okazać zbyteczną komplikacją. Czy mam rację czy się mylę:) ?
Ulubiona metoda: Feeder, spławik.
Okręg PZW: Zamość
Pomógł: 51 razy Wiek: 38 Posty: 1940 Otrzymał 430 piw(a) Skąd: Biłgoraj
Wysłany: Wto Mar 27, 2012 22:29
msikorski napisał/a:
Odległościówkę posiadam, ale nie jestem pewien czy bawienie się dwoma kijami albo zmienianie z jednego na drugi itp to nie jest trochę strata czasu na zawodach.
Odnoszę wrażenie, że jakiekolwiek większe kombinacje nie są dobrą rzeczą podczas 3 czy 4 godzinnych zawodów.
Tak samo jak łowię sobie spokojnie nad jeziorkiem to zazwyczaj jeszcze oprócz bata to w użytku jest np. gruncik albo zestaw żywcowy w sezonie naturalnie. Ale tutaj myślę że może to się okazać zbyteczną komplikacją. Czy mam rację czy się mylę:) ?
Nie raz i ja tak myślałem ale po prostu jak ryba nie wchodzi w zanętę to trzeba jej poszukać, a przy bacie mamy znacznie ograniczone pole manewru. Mi zmienianie dość często dawało dobre wyniki i nie uważam tego za stratę czasu, a wręcz przeciwnie ale decyzja oczywiście należy do Ciebie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.