Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Śro Wrz 24, 2008 21:18
Myta, Zanderka nie zastaniesz na necie teraz na pewno, jeżeli masz jakieś pytania to dawaj do mnie.
_________________ złap & się drap
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
zanderek
Pomógł: 15 razy Wiek: 51 Posty: 837 Otrzymał 18 piw(a) Skąd: z ?
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 13:24
No i po zawodach. Postaram się w najbliższym czasie zrobić relację z tej imprezy.
Mam nadzieje że Borys zda relację wcześniej ale niestety ze względu na brak dostępu do neta to zdjęcia do relacji będą dopiero za tydzień.
_________________ Jeśli nie podoba Ci się to co pisze jest wyjście - nie czytaj tego .
Pomógł: 12 razy Wiek: 42 Posty: 444 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Płock
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 17:52
Było fajnie tylko ta okropnie duza woda i rybki sie potopiły.
_________________ Wędkarstwo to choroba całe szczeście że nie stwierdzono przypadków smiertelnych
Mam Dragona nie PeeMa łowię ryby to nie ściema
Kolesiostwu kumoterstwu i polokoktowcom mówię zdecydowane NIE
Złowić Zabić Zeżreć
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 00:12
Postaram się w skrócie przybliżyć jak sytuacja się przedstawiała.
Z Zanderkiem byliśmy już w czwartek w Hrubieszowie dokonać zwiadu i poćwiczyć. Bug był bardzo wysoki i nadal przybierał nie napawał ten widok optymizmem, ale choć dawał możliwość wyrównanych szans na zawodach z miejscowymi wędkarzami. Pierwszy dzień nad Bugiem nie przyniósł żadnych przyzwoitych wyników. Zanderek zaczął eksperymentować z przynętami co przyniosło kilka uklei, ja usilnie próbowałem obadać dno, ale ciężar moich przynęt niestety nie pozwalał na to. Zacząłem więc tez kombinować i założyłem na hak przynętę przypominająca chrabąszcza i dodatkowo ten zestaw uzbroiłem przyponem wolframowym, bez obciążenia! nie przyniosło to też jakichś efektów, ale.... pierwszy raz spotkałem się z dosyć ciekawym zjawiskiem! Moją przynętą zainteresował się spory sum który pojawił się przy brzegu jak duch. Ani ja ani mój sprzęt nie był przygotowany na takie spotkanie i niestety sum pływa nadal Nie jestem jakimś ekspertem od sumów, ale myślę ze zmieniająca się wysoka woda nakręciła nie tylko wędkarzom w głowach ale również rybom.
Po zrobionym rekonesansie wybraliśmy się zakwaterować w gospodarstwie agroturystycznym w miejscowości Ślipcze pod Hrubieszowem. Po wesołym wieczorze i mniej wesołym poranku w piątek postanowiliśmy, że odpuszczamy wędkowanie i pomożemy w przygotowaniu do zawodów organizatorom.
Po południu w zaczęli się zjeżdżać uczestnicy imprezy. Dołączyli do nas Iwona z Dominikiem, pojawili się również Zander, Seba, Pike Hunter oraz Jacki z Płocka i po kolacji i odprawie zaczęliśmy dyskutować nad strategią wędkowania.
Pierwszy dzień zawodów
Wsiadamy razem z Zanderkiem do terenowej Beemki Dominika i Iwony i we czwórkę przedzieramy się nadburzańskimi bezdrożami do rzeki z którymi nasze terenówki radziły sobie nieco gorzej Wędki poszły w ruch. Zanderek włączył znowu piątkę i poszedł w dół rzeki znikając na cały dzień, ja wybrałem przeciwny kierunek i poszedłem w górę. Iwona i Dominik wędkowali pośrodku nas wspólnie. Po około kilometrze marszu postanowiłem rozpocząć wędkowanie schodząc w dół rzeki i bez żadnego kontaktu z rybą, po ok godzinie wędkowania, zabrałem się za śniadanie i odpoczynek na zielonej trawce Po śniadaniu wybrałem się w kierunku wędkujących wspólnie Iwony i Dominika. Kiedy dotarłem na miejsce, nietęga mina i obolałe przedramię Iwony mogło oznaczać tylko jedno SUM!!! Który niestety wygrał z Iwoną. Dominik poluje twardo i jak na prawdziwego zawodnika nie odpudszcza. Telefon do Zanderka.....wyniki kiepskie ale są szanse bo boleń zaczął żerować. Ja postanowiłem zakotwiczyć w pobliżu samochodu i machałem bez przekonania kijem mącąc wodę w Bugu. Pogoda zaczęła się poprawiać i robiło się coraz cieplej i tony ciuchów niezbędnych rankiem zaczęły przeszkadzać, dlatego udałem się w kierunku samochodu i w połowie drogi usłyszałem ....Borys!!!!! Jest!!!!... kiedy dobiegłem do Dominika okazało się, że ryba jest już na brzegu, ale nie jego ryba, tylko jego małżonki, Iwony!!! było wiele radości Piękny boleń leżał na trawie i dawał Iwonie realną szansę na podium a nam realną szansę, że Iwona nam skopie na zawodach tyłki I tak tez było Wróciliśmy bez większych wyników do bazy, ale z nowymi doświadczeniami
Po kolacji odbył się pokaz GPS-ów i echosond serwowany przez firmę GARMIN przodującą w tej branży.
Dzień drugi
Dochodzą sygnały że w sobotę na starorzeczach Bugu połowili. Wczesnym rankiem budzą nas odjeżdżające samochody, my jednak się wyłamujemy i postanawiamy pospać trochę dłużej po trudach sobotniego wieczora Po sukcesie Iwony stawiamy na bolenie jako główny cel naszego polowania. Na sobotniej miejscówce Dominik i Zanderek mieli wyjścia boleni dlatego wracamy w to samo miejsce które niestety jest już zajęte przez innych kolegów, ale po kilku rzutach przemieszczają się w górę rzeki i my wchodzimy do akcji. Pod ukraińskim brzegiem bije boleń ale sięgnąć go nie było najmniejszej możliwości. O ile nie było problemu z odległością rzutu to problem stanowiły gałęzie drzew zwisające nad samą wodą. Wszystkie woblery którymi miałem możliwość dorzucić zostały na drzewie. Nieco zrezygnowany usiadłem na brzegu i obserwowałem co się dzieje na wodzie. Po kilku może kilkunastu minutach ukraińska rapa zdradziła swoją obecność, ale tym razem bliżej. Ja jednak nie byłem już w posiadaniu dalekosiężnych woblerów dlatego nadszedł czas na kombinacje. Znalazłem w krzakach małą przesiekę i z ogromnym trudem ale wielka determinacją przedarłem się do wody w pobliżu miejsca z którego była realna szansa dorzucić woblerem. Niestety nie było tez łatwo.. zwisające krzaki oraz stromo schodzący, zalany brzeg nie pozwolił na dostatecznie dalekie i precyzyjne podanie przynęty, poza tym bolek gdzieś przepadł. Około południa wszyscy jakby intuicyjnie zjawili się przy samochodzie, łącznie ze strażą graniczną z którą ucieliśmy sobie pogawędkę i wypytaliśmy o sytuację nad wodą. Decyzja o zmianie miejscówki była przesądzona...jedziemy w górę!... Po drodze spotykamy miejscowego wędkarza z ładnym kleniem w siatce którego złowił na groch, oczywiście nie trzeba był mnie prosić pudło z klenówkami poszło w ruch. Po ok pół godziny czesania woblerami wody, miałem jedno pobicie i to szczupakowe prawdopodobnie które już się nie powtórzyło. Zachwycony naburzańską przyroda postanowiłem przysiąść i napawać się widokiem pasących się na łące sarenek i ze wstydem powiem ze sprawiało mi to większa przyjemność niż samo wędkowanie Zresztą nie tylko na mnie kojąco działał Bug bo zastałem drzemiącego Zanderka na trawce Jedynie Dominik i Iwona pracowali do ostatnich minut tury.
Podsumowując Spinning Bugu 2008 muszę powiedzieć ze była to świetna impreza bardzo dobrze zorganizowana i mimo ze złowiono bardzo mało ryb atmosfera była wspaniała. Miałem okazje poznać znakomitych wędkarzy a zarazem normalnych ludzi borykających się z trudami codziennej rzeczywistości. Mimo wędkarskich niepowodzeń w przyszłym roku wracam nad Bug a jeżeli czas pozwoli to będę również na Pucharze. Naprawdę warto.
Mam nadzieje ze wyniki klasyfikacji poda Zanderek. Iwona, zajęła 10 miejsce na prawie 130 chłopa to oczywiście świadczy o tym że nie jest przypadkowym zjawiskiem nad wodą tylko doświadczonym i świetnym wędkarzem, dlatego jeszcze raz gratuluję. Przy okazji wspomnę że jest także użytkownikiem naszego forum
Czekam na relację Zanderka oraz fotki. Niestety zapomniałem aparatu i nie mam fotek, ale część będzie na 100% w Wędkarzu Polskim dlatego zachęcam do lektury.
_________________ złap & się drap
Ostatnio zmieniony przez borys Czw Paź 02, 2008 19:10, w całości zmieniany 1 raz
nie no piekny opis.wszystko to co napisales sie zgadza.ja tez gratuluje Iwonce bo to co zrobila to poprostu SUPERSTAR.A nam znowu zostalo duzo doswiadczenia i mniej przynet w plecaku moze za rok bedzie lepiej.pozdrawiam.
Bardzo ładna relacja Pragnę jednak dodać ,iż zaszczytne 10 miejsce zajełam w sumie dzięki Boryskowi .
Pierwszego dnia zawodów,po zajechaniu na łowisko,okazało się....,że nie wzięłam kołowrotka .Borys bardzo ładnie się zachował i użyczył mi swojego Jeszcze raz Ci za to wielkie dzięki
biosteron
Pomógł: 4 razy Posty: 237 Skąd: Internet
Wysłany: Sob Paź 04, 2008 12:09
yennefer napisał/a:
Bardzo ładna relacja Pragnę jednak dodać ,iż zaszczytne 10 miejsce zajełam w sumie dzięki Boryskowi .
Pierwszego dnia zawodów,po zajechaniu na łowisko,okazało się....,że nie wzięłam kołowrotka .Borys bardzo ładnie się zachował i użyczył mi swojego Jeszcze raz Ci za to wielkie dzięki
No to kolega @borys zachował się po dżentelmeńsku,piękny gest z jego strony ,Gratulacje @yennefer za zajęcie 10 miejsca ,jeśli możesz to wstaw fotkę tego bolenia
_________________ With nature as with love for woman when not cherish die
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.